niedziela, 3 marca 2013

Zaliczyłeś już Sesje?!

Więc po kolei, miałem okazję obejrzeć Sesje, głośny(?) film oparty na życiu i doświadczeniach Marka O'Briena, dziennikarza i poety, który od 6 roku życia w skutek polio (w postaci porażennej), stracił całkowicie możliwość poruszania się a nawet samodzielnego długotrwałego oddychania. Nie stracił jednak głosu, ani bystrości umysłu, a tym bardziej nie stracił typowych ludzkich potrzeb. W tym potrzeby poznania czym jest seks.
Co ciekawe Mark zdobył już Oscara, nie dosłownie oczywiście, ale zdobył go krótkometrażowy film dokumentalny z 1996r.: Breathing Lessons: The Life and Work of Mark O'Brien autorstwa Jessici Yu, w którym to Mark opowiada o swoim życiu. Tutaj przyznam jestem w kropce, bo nie potrafię nigdzie w internecie odnaleźć pełnej wersji tego dokumentu możliwej do obejrzenia w naszym pięknym kraju. Smutne jak bardzo zapomniane (i jak szybko zapominane) są filmy dokumentalne, ale to temat do osobnej dyskusji.
Mark zmarł w 1999r., w Sesjach zagrał go John Hawkes, którego możecie kojarzyć choćby z Do szpiku kości lub American Gangster. Nie mam jego grze nic do zarzucenia, a rola naprawdę nie była łatwa, nie dziwi więc nominacja za nią do Złotego Globu. Helen Hunt przedstawiać nie trzeba, pomimo swojego wieku (niedługo stuknie jej 50) nie straciła wiele ze swojej urody, a rola terapeutki (zwanej w filmie "sekssurogatką") zaowocowała nominacją do Oscara.
William H. Macy w roli ojca Brendana spisał się znakomicie, kościelne rozmowy są chyba najmocniejszą stroną tego filmu, nie tylko bawią ale również pokazują, że księża są przede wszystkim ludźmi, którzy jeśli uznają to za dobre - postąpią odwrotnie niż każe pismo.
Sesje poruszają bardzo delikatną tematykę, seks wśród niepełnosprawnych jest tematem tabu, o którym rzadko się mówi, rzadko się pisze, a jeszcze rzadziej kręci. Robią to w sposób delikatny choć pewny, strach widać, napięcie czuć a głos Marka słychać takim jakim był. Ben Lewin, reżyser urodzony w Polsce, sam będąc dzieckiem chorował na polio, być może właśnie dlatego ten projekt był dla niego naprawdę ważny i myślę, że Sesje pozostaną najważniejszym filmem w jego niewielkiej karierze.

Być może nieco na wyrost ale niech stracę - 8/10

2 komentarze:

  1. Jak zaliczę to się wdamy w polemikę, nawet jak się z tobą w pełni zgodzę to nie odmówię sobie okazji do sprzeczki ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. już nie mogę się doczekać, sprzeczki to ja zawsze wygrywam ;P

    OdpowiedzUsuń